Wbrew słowom Szefa SWW obiekt w Chotomowie w pełni widoczny z zewnątrz

W ubiegłym roku, dokumentując totalny blamaż ochrony odwiedziłem pole antenowe Służby Wywiadu Wojskowego w Chotomowie. Wartownicy wpuszczali każdego kto zadzwonił domofonem. Swoją wizytę udowodniłem publikując kilka zdjęć. Wywołało to zamieszanie w SWW. Podjęto wobec mnie śledztwo, bo w przekonaniu wywiadu jest to niewidoczne. Nie wiem kto weryfikował niejawność obiektu ale chyba robił to zza biurka. Okazuje się bowiem, że wszystko to widać z zewnątrz od strony nowo powstających osiedli.

Po moim artykule Szef SWW Marek Łapiński złożył zawiadomienie a Prokurator Jan Zarosa wszczął sprawę o ujawnienie informacji tajnych. Czyli takich jakie mają dokumenty z szafy pancernej. Tylko to pasuje do art. 265&1, który mówi o informacjach tajnych i ściśle tajnych. To wysoko. Są 4 kategorie niejawnych. Idąc od góry: „ściśle tajne”, „tajne”, „poufne” i „zastrzeżone”.

Do dzisiaj nie zostałem jednak przesłuchany i dalej jestem świadkiem. W międzyczasie pod płotem obiektu SWW w Chotomowie wyrastają kolejne osiedla domków jednorodzinnych. Jest tam zwykła siatka więc wszystko widać. Nikomu to nie przeszkadza. Nie ma nawet pozorów zasłonięcia. Na start obraz z satelity na 2022 rok. Dziś te osiedla są większe.

Skoro obecnie spacerują tam ludzie z psami, jeżdżą auta i pracują budowlańcy, to pstryknąłem kilka fotek od tej strony. Przy tej widoczności, zdjęcia, które ściga Zarosa to żart. Sami oceńcie(kliknięcie powiększa zdjęcie).

Panorama pola anten od strony osiedla
Domy z widokiem na pole antenowe
Obok obiektu wyrastają kolejne osiedla domków jednorodzinnych.
Zdjęcie od strony osiedla.

Na koniec na dowód zdjęcie z artykułu o braku zabezpieczeń w Chotomowie, w stronę ogrodzenia i następnie to samo miejsce widziane od strony osiedla.

Oryginalne zdjęcie z artykułu, za które ściga mnie Zarosa.

Poniżej zdjęcia od strony osiedla.

Od strony osiedla.
Od strony osiedla. Widać miejsce, w którym stałem. Po lewej, przed drzwiami pod daszkiem. Zdjęcie za zgodą strażnika z miejsca publicznie dostępnego.
Trochę większy kadr. Zdjęcie od strony osiedla.

Każdy może się tam przejść i zrobić te same albo i lepsze zdjęcia. Wydaje się, że Szefowi SWW chodzi wyłącznie o uniknięcie odpowiedzialności za brak zabezpieczenia obiektu i dwukrotne wpuszczenie na teren niepowołanej osoby. Która w dodatku mogła sobie zrobić zdjęcia i wyjść nie niepokojona.

Na marginesie. Prokurator Zarosa do tej pory zajmował się wyłącznie funkcjonariuszami publicznymi. Osobami, które funkcjonują w gąszczu regulacji i zaświadczeń. Ja jestem zwykłym cywilem i jako takiego obowiązuje mnie zdrowy rozsądek i stan faktyczny. W odpowiedzi na takie sytuacje PiS zaczął majstrować przy kodeksie i chce wprowadzić zakaz fotografii. Ma to ograniczyć i tak szczątkową kontrolę nad, niestety jak widzieliśmy, czasem niekompetentnymi służbami. Najwyraźniej łatwiej jest zakazać informowania opinii publicznej o prawdziwym stanie rzeczy niż podjąć działania naprawcze.

PS.

Na robienie zdjęć miałem rzecz jasna zgodę strażnika obiektu.

Wypowiedź strażnika obiektu SWW Chotomów

6 thoughts on “Wbrew słowom Szefa SWW obiekt w Chotomowie w pełni widoczny z zewnątrz

  1. No spoko, tylko czego realnie dowiadujemy się patrząc na te anteny? Widzimy na jakim paśmie operują i z jaką mocą. Widzimy też w jakim kierunku są zwrócone te kierunkowe. Jest tak, że transmisje i tak są zaszyfrowane, więc jedyne co się dowiadujemy to co jest źródłem transmisji o danej godzinie – coś co i tak jesteśmy w stanie ustalić za pomocą TDoA, nie pojawiając się na miejscu.

    Nic tajnego tutaj nie ma.

    1. Nie wiem. Może to być jakaś elektronika w obudowie chroniącej przez EMI a nawet EMP. Ale raczej agregat.

Dodaj komentarz