służby i obywatel

służby specjalne i obywatele

Rakowiecka ABW

Bezpieczeństwo ABW. Zdjęcia na Rakowieckiej

1

Czytelnicy bloga mogą się zastanawiać, czy robiąc zdjęcia pod Centralą można naruszyć w jakikolwiek sposób bezpieczeństwo ABW. Przecież w ABW wszystko jest tajne. Do budynku wjeżdżają i go opuszczają liczni agenci udający się na swoje misje. Prawda jest taka, że to tak nie wygląda. Z kilku powodów.

Po pierwsze położenie centrali ABW. Mieści się przy ulicy Rakowieckiej 2A w Warszawie. Główny wyjazd znajduje się przy ruchliwej czteropasmowej ulicy Rakowieckiej. Pomocniczy przy wiecznie zakorkowanej ulicy Batorego. Bramy wyjazdowe mija codziennie mnóstwo samochodów. Wiele z nich ma kamery. Po drugiej stronie ulicy parkują kolejne. Znajdują się też tam bloki mieszkalne. Nie sądzę, że przy obecnej technice można skutecznie kontrolować ruchliwy fragment centrum Warszawy. Takiego zdania jest nawet samo ABW.

ABW Rakowiecka
Rakowiecka 2A

Z tego powodu wymagające tajności departamenty jak kontrwywiad, posługują się siatką lokali konspiracyjnych. Ich pracownicy zwykle nie przyjeżdżają na Rakowiecką, gdyż jest to najlepszy sposób, żeby spalić agenta. Mogą za to bywać tam na wczesnym etapie kariery lub przed transferem do niejawnego departamentu.

Większość pracowników ABW na Rakowieckiej to pracownicy Departamentów nazwijmy je jawnych. Pracownicy Biura Logistyki, Departamentu Postępowań Karnych, Kadr, Finansów itd. Codziennie wjeżdżają bramą lub wchodzą przez biuro przepustek i tą samą drogą wracają do domu. Jasne jest, że w takim miejscu, jeśli ktoś będzie chciał to po pewnym czasie wyłapie cały ten ruch. Wystarczy, że codziennie wraca z pracy do domu ulicą Rakowiecką, losowo między 15:30 a 16:30. A w jego samochodzie będzie kamera. Takich aut jest tam mnóstwo. Może też wracać autobusem. Jeżdżą tam 4 linie autobusowe. W godzinach szczytu co 6 minut. To centrum Mokotowa. Formalnie wszyscy zostali już tam wielokrotnie sfotografowani. Wyjątkiem mogą być bardzo okazjonalne wizyty.

ABW Rakowiecka
Autobusy mijające w równych odstępach czasu wyjścia i wyjazd z ABW. Widoczne 168 jeździ co 15 minut. Kto tam pozwoli spacerować operacyjnym?

Dodatkowo jakby tego było mało po drugiej stronie ulicy znajduje się Ambasada Turcji. Prezydent tego państwa nawiązał bliższe kontakty z Rosją, kupując przeciwlotnicze zestawy S-400. Turecka Agencja Wywiadu kooperuje z Rosją w sprawie Syrii. W styczniu Moskwę odwiedził turecki szef służby bezpieczeństwa, żeby ustalić warunki współpracy przeciwko Kurdom. Państwo ciągle jest w NATO ale jego pozycja jest niepewna. Z okien Ambasady dokładnie widać cały ruch pod ABW. To nie znaczy, że ktoś z tego korzysta, ale w tej branży wystarczy sama możliwość.

Ambasada Turcji w Warszawie. Zdjęcie spod bramy ABW.

Każdy już się chyba zorientował, że nikt poważny nie uznaje tego miejsca za bezpieczne. O co więc chodzi w zachowaniu ABW?

Chodzi o pewne mity, które ABW stara się podtrzymywać. Jednym z nich jest mit tajemnicy jaka otacza tą instytucję. Wszystko ma być niejawne. Choćby tylko w sferze symbolicznej a nie realnej. Drugą sprawą jest to, że o ile możliwość pozyskania zdjęć ma każdy wywiad, który by tego chciał, to inaczej jest ze zwykłymi Polakami. To paradoks ale jest to istotne. Otóż ABW angażuje się w wiele często podejrzanych i wątpliwych przedsięwzięć w kraju i na przykład skojarzenie faktu, że gdzieś w tle ważnego wydarzenia przewijała się osoba, która została sfotografowana pod ABW 7 miesięcy i 3 dni temu o 16, byłoby ABW bardzo nie na rękę. Mimo to szansa na to jest znikoma i zdecydowanie teoretyczna, bo większość operacyjnych nie przyjeżdża do centrali. A obserwacja musiałaby być ciągła i oparta na klasyfikacji zdjęć. A nie polegać na zrobieniu od święta kilkunastu fotografii.

Pozostaje więc wyłącznie sfera symboliczna. ABW chce uchodzić za organizację, która narzuca, często z pominięciem prawa, swoją wolę. W budowaniu jej obrazu ważną rolę odgrywa fakt, że wszystkie aspekty jej działania pozostają ukryte przed opinią publiczną i nie podlegają żadnej kontroli. Buduje to pewne poczucie bezkarności wiążące się z pracą w Agencji. Dla mnie to przepis na patologię, dla ABW przepis na jej pozycję. Jeśli ktoś narusza ten mit, zdaniem Agencji narusza wizerunek ABW.

User Image

Zbyszek

1 Komentarz

  • Stary pisze:

    Dużo spraw w ABW jest jawne, masz to na ich www. A te niejawne departamenty , to mają inne adresy na terenie Warszawy i niedalekich okolic. Oni doskonale wiedzą, że są narażeni na obserwację, że pod oficjalnym adresem mogą być nagrywani, samochody wykorzystywane do pracy operacyjnej raczej na Rakowiecką nie przyjeżdżają, a jeśli już to bardzo rzadko, oficerowie operacyjni tak samo. Sam gmach to jedynie potężna administracja, analityka, cała masa biurokracji.

Skomentuj


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.