8 sierpnia zakończyłem pierwszą sesję zdjęciową. Byłem w miarę zadowolony z zebranego materiału. Brakowało mi tylko większej ilości zdjęć osób kierujących ABW i MSWiA. Miałem sporo zdjęć budynków i przykładowe zdjęcia aut służbowych. Wystarczy na zilustrowanie wielu artykułów.
Widząc jednak jak pracownicy zareagowali na mój pobyt pod urzędami, wysłałem do ABW mail z loginem i hasłem do dostępnej tylko dla zalogowanych użytkowników strony, na której były wstępne wersje kilku artykułów. Z prośbą o ocenę czy ich treść i zawarte w nich zdjęcia nie budzą jakichś zastrzeżeń. Nie dostałem odpowiedzi. Byłem jednak w stanie sprawdzać kto i kiedy loguje się na stronę. Np. czy korzysta z niej użytkownik utworzony dla ABW. Stało się to źródłem kolejnej obserwacji, może prawdziwego powodu późniejszych wydarzeń.
Zrządzeniem losu 9 sierpnia, dzień po tym jak zakończyłem zdjęcia, na stanowisko Marszałka Sejmu nominowana została dotychczasowa minister MSWiA Pani Elżbieta Witek. Jej miejsce zajął koordynator do spraw służb specjalnych Pan Mariusz Kamiński. Zostały położone podwaliny pod utworzenie superresortu. Ponieważ robiłem zdjęcia tuż przed tą zmianą, to mogłem sfotografować różnych politycznych gości.
Czy ten zbieg okoliczności wzbudził zainteresowanie? Chyba znacie odpowiedź, inaczej bym o tym nie pisał. Dzięki narzędziu do sprawdzania logowań, wiedziałem się, że od momentu wysłania danych dostępowych do 8 sierpnia zalogowano się z konta ABW na stronę dwa razy. A od nominacji Pani Wilczek 9 sierpnia, kilkadziesiąt razy z wielu różnych adresów. Jednym z powodów tej nagłej ciekawości tak wielu pracowników i rozdawania danych dostępowych były pewnie zmiany w resorcie.
ABW nie czeka jednak jak normalny człowiek na „jutrzejszą” gazetę, tudzież na artykuł bloga. Na pewno nie przed wyborami. ABW czyta ją z wyprzedzeniem. Rozbudzona zbiegami okoliczności ciekawość wzięła górę nad zasadami i zdrowym rozsądkiem. Wykonaniem zlecenia miała się zająć grupa porucznika Sielczaka z Departamentu Postępowań Karnych ABW.
*autorem zdjęcia Pani Elżbiety Witek z nagłówka artykułu jest Kancelaria Premiera
1 Komentarz
> wysłałem do ABW [b]mail z loginem i hasłem do dostępnej tylko dla zalogowanych użytkowników strony[/b], na której były wstępne wersje kilku artykułów. Z prośbą o ocenę czy ich treść i zawarte w nich zdjęcia nie budzą jakichś zastrzeżeń.
matkobosko… mój kot nienawidzi jeździć w transporterze, czasem są jednak sytuacje takie jak święta gdzie trzeba jechać na drugi koniec kraju. Co wyjazd był cwańszy.
Z początku tylko siedział obrażony po zamknięciu kratki transportera.
Potem przyszedł czas na czynny opór przez łapanie się pazurami do legowiska.
Przy następnym wyjeździe skojarzył że kurczowe trzymanie się kocyka nie uchroni go przed relokacją do transportera, no może z tą różnicą że wciąż stanowił jedność z kocykiem.
Czas leciał i nasza zimna wojna przeradzała się coraz bardziej wyrafinowany wyścig zbrojeń. A to ja wyciągałem transporter na wieczór przed dniem planowanego wyjazdu żeby nie skojarzył że zbliżam się by pojmac go i wtrącić do plastikowego więzienia. A to on zaszył się w szafie z pościelą, zupełnie pomijając fakt że mogę otworzyć drugie drzwi i bez ofiar wyekstrahować gagatka.
Przełom nastąpił w te święta. Wlazł do swojego domku (taka konstrukcja z drapakiem) do którego ma tylko dwa wejścia, niewiele większe od niego. Próby ekstrakcji spełzły na niczym, bo mogłem albo wyjąć rękę bez kota, albo lecieć po wyżynarkę żeby powiększyć otwór. Operacji „święta 2021” nie ułatwiał fakt iż latem w przypływie kreatywności obiłem mu ten domek nowym miękkim materiałem, rownież wewnątrz, żeby mógł wygodnie przesypiać dnie.
Jako iż czas naglił, zaszeleściłem paczką chrupek które uwielbia. Pół sekundy później opuścił antyczłowiekowy bunkier, kolejne chrupki wrzuciłem już do transportera gdzie wparował niemal zamykając drzwi za sobą.
Zawsze wychodziłem z założenia że nie jest tak głupi i nie da się zrobić na taką oczywistość. Myliłem się.
Historia zupełnie niepowiązana z treścią artykułu, po prostu lubię się dzielić tą historią 😉