służby i obywatel

służby specjalne i obywatele

Zakończenie starszych spraw funkcjonariusza ABW i wartownika SWW

7

Czasem zapominam, że nie wszyscy czytają Twittera gdzie ląduje sporo bieżących materiałów. Dlatego dodaję wpis o tym jak zakończyły się dwa starsze sądowe wątki.

Pierwszy wyrok dotyczył sprawy funkcjonariusza ABW, który zaatakował mnie pod centralą Agencji w czasie robienia zdjęć do artykułu o UFG. Po trzech latach procesu został skazany za naruszenie nietykalności na 4 tysiące grzywny i rok próby. Dane o tym wyroku trafiły do ABW, które śledziło sprawę i samo wystąpiło o informację do sądu. W tej sprawie zaskoczyło mnie to, że funkcjonariusz nie chciał przed procesem żadnej ugody. W rezultacie koszty grzywny powiększyła spora gaża dla znanego mecenasa. Ciekawostką jest, że w trakcie postępowania wszedłem w posiadanie godzinnego monitoringu z kamer centrali ABW. Dzięki tak mocnym dowodom mogłem oskarżać sam, bez adwokata.

Artykuł na Wyborczej

Drugą sprawą było zatrzymanie przez wartownika pod centralą SWW w 2023 roku. Pomimo odmów ścigania, ze strony prokuratora płk Jana Zarosy, w wyniku zażaleń sprawa trafiła do sądu, który finalnie uznał szkodliwość społeczną czynu za zbyt niską żeby nadać jej dalszy bieg. Przyznał jednak, że część zachowań wartownika, w tym zabranie telefonu, stanowiła przekroczenie uprawnień. Potwierdził też, że miałem prawo fotografować budynek SWW.

Okazało się to przydatne w rozstrzygnięciu sprawy, która dotyczyła mojego artykułu o obiekcie SWW w Chotomowie, a z czasem zamieniła się w inicjowany przez kierownictwo SWW festiwal bezprawia i zemstę za opisywanie przeze mnie wpadek formacji. Orzeczenie sądu pokazało, że uzasadnienia przeszukań zlecanych w tym czasie przez ówczesnego Szefa SWW gen. Marka Łapińskiego i prokuratora Jana Zarosę, były oparte na fałszywych przesłankach. Przy okazji rozpraw sądowych w sprawie wartownika padło też stwierdzenie Zarosy, czemu inicjował przeszukania „Co miałem robić skoro wydzwaniał do mnie Łapiński”. Nie chodziło więc o żadne fakty ale o telefon od, wyżej postawionego w hierarchii, partyjnego kolegi. Obydwaj zawdzięczali awans PiSowi a rolą Zarosy w tym układzie była realizacja politycznych zleceń.

Na podstawie orzeczenia dotyczącego wartownika, mógłbym dochodzić niedużego odszkodowania. Jednak koszty adwokata i czas spowodowały, że od pomysłu odstąpiłem.

Jak widać mając dowody w postaci nagrań można w większości przypadków coś ugrać. Przy czym służby wojskowe mają swój własny system sądowniczy. Jego zaletą jest to, że sprawy rozstrzyga znacznie szybciej niż sądy cywilne.

User Image

Zbyszek

7 komentarzy

Skomentuj


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.